© Tomek Larek

Million dollar photo, czyli nadwątlone ego rewolwerowca

Kroczysz zdecydowanym acz niespiesznym krokiem. Zdecydowanym, bo jest gwatemalska noc ciemna i intuicyjnie czujesz, że dojdą do celu tylko najsilniejsi. Niespiesznym, bo ulice brukiem raczej fantazyjnie wyłożone. Masz zęby oraz jajka w torbiszczu z zakupami, jednym słowem odpowiedzialność jakaś jest. … Continue reading

Cuba shop © 2015 . All rights reserved.

Historia pewnej mielonki, czyli jak wróciłam do pisania

Na Kubie nie ma praktycznie nic¹. Pomijam czarny rynek (jest wszystko, poza oczywistym dla Obcego wejścia do tegoż) oraz sklepy na kartki (nadal właściwie po stronie “nic”). Sklepy dewizowe obiecują lśniącą szklaną witryną, szwadronem ochrony i chłodkiem klimatyzacji dużo więcej … Continue reading

© 2013 . All rights reserved.

Historia Wściekłej Kaśki, czyli jak Kasia trzewiki reklamowała…

Najdroższa Moja Przyjaciółko, pragnę Ci donieść o przypadkach ostatnich dwóch godzin, gdyż nie ma co się kryć z czarną stroną charakteru oraz faktem, iż wścieklizna, która mnie czasem ogarnia rozum odejmując, nie opuściła mnie niczym sen złoty, a wręcz przeciwnie, podróżuje ze mną cały czas i dzisiejszego pięknego popołudnia pewien sprzedawca wypuścił ją na wolność Continue reading

Hospital in Shangri-la © 2013 . All rights reserved.

Shangri-la, po trzecie… I’m not well

Po trzecie, zaniemogłam… Wyjeżdżając z Dali, 300 kilometrów wcześniej i 1200 metrów niżej, właścicielka mojego hotelu nie znoszącym sprzeciwu głosem wykrzyczała mi listę powodów…

I’m not well… Back in Dali, 300 kilometers away and 1200 meters lower, my landlady was convincing me in the rather authoritarian way that going to Shangri-la is an irrational idea … Continue reading

© Katarzyna Tolwinska. All rights reserved

Kasia and The Living Creatures

So here I am, in the lovely little town in Papua, named less lovely Fak Fak. It’s scenically stretched on the hills, with it’s center settled at the sea shore. Narrow streets winding up and down steep … Continue reading