Komentarz w pięknej mowie polskiej poniżej
Imagine a box covered in the beautiful sapphire fabric with a golden pattern. Imagine two thousand photos in it. Put in carefully once, but mingling around over three years as if they have traveled half a world in that box. Imagine sitting on the wooden floor while in the background an orchestra of voices bustle in last preparations to the most important holiday of the year. The air is filled with particles of a dozen dishes, spices, fresh flowers, laughter. Nowrooz (Iranian New Year) starts with „khone tekani” – a full on cleaning to get rid of the winter spirits and make space for the spring to come in. So you sit with your box in front of you and a company of the iron determination to join the nation in the common cleaning mission on your own little field limited by the walls of your sapphire box.
The gallery in front of you is not a selection of the best nor the most representative photos from Iran. It’s a selection of those photos that for some reason I would take out of that sapphire box and show a friend sitting next to me. For the color of the air or a smile that you can’t not smile back. Or for a memory of something. Or a surprise that I have it. At the end I had lying next to me the most strange selection of photographs, that do not fit any known photo reportage rules. But it’s Nowruz, things are meant to be imperfect, dishes are meant to be burned, guests are meant to be late, Grandmas are meant to boss everybody around and gold fishes are not meant, but often are being overfed.
O, tutaj!
Wyobraź sobie pudełko obite szafirową tkaniną, z plecionym złotą nitką w tym szafirze perskim wzorem. Wyobraź sobie dwa tysiące zdjęć mieszkających w tym pudełku. Kiedyś ułożonych grzecznie pod linijkę, po trzech latach wymieszanych i potarganych jakby co najmniej pół świata przejechały w tym pudełku. Wyobraź sobie ciepłą drewnianą podłogę na której siedzisz sam na sam z pudełkiem, a w tle przygrywa Ci orkiestra głosów krzątających się w świątecznych przygotowaniach. Powietrze wypełnione jest molekułami przypraw, zapachów, które uciekły spod przykrywek garnków i garnuszków, słodką wonią świeżych kwiatów, śmiechem. Nowruz (Irański Nowy Rok) rozpoczyna się od „khone tekani” – generalnych porządków, wymiatania zimowych duchów z kątów. Więc i Ty zasiadasz z szafirowym pudełkiem oraz żelaznym postanowieniem dołączenia do całego narodu w tej misji sprzątania, choćby na swoim małym, ogrodzonym ściankami pudełka, poletku.
Galeria, która jest przed Wami nie zawiera ani najlepszych ani najbardziej reprezentatywnych zdjęć z Iranu. To jest zbiór zdjęć, które z takiego czy innego powodu wyciągnęłam z pudełka, chcąc zawołać „zobacz, jaki kolor powietrza!” albo nie mogąc opanować uśmiechu w odpowiedzi na uśmiech ze zdjęcia. Albo rozmarzając się nad oczami chłopca z nieostrej do bólu fotografii. Albo dziwiąc się, że mam takie zdjęcie. Tak powstała przedziwna galeria, która z ułańską fantazją lekceważy świątecznie wszystkie znane zasady fotoreportażu, podjadając sobie na boku świąteczne przysmaki z równą lekkością dla konsekwencji.
Bo jest Nowruz, w naturze świątecznej krzątaniny rzeczy mają być niedoskonałe, potrawy mają być przypalone, goście mają być spóźnieni, Babcie mają rozstawiać wszystkich po kątach, a złote rybki co prawda nie mają być, ale najczęściej są niebezpiecznie przekarmiane.
Zdjęcia są absolutnie zachwycające, to zdjęcie starszego Irańczyka na tle tego gruzowiska jest powalajace, gratuluję. Tekst , jak zwykle zadziwiający lekkością i ciekawymi spostrzeżeniami, chociażby o tych niedoskonałościach świątecznych, jakże miłych i atmosferze. Pozdrawiam, Zofia Głowacka
Pani Zofio, gorąco dziękuję! Chciałam, żeby ta galeria była taka trochę od sasa do lasa, od wściekłego koloru pomidorów do pudrowo-różowych osiołków. Żeby nie było w niej zdjęć, na które w takie radosne święto jak Nowruz nie pora. To jedno o którym Pani wspomina ma dla mnie w sobie więcej nostalgii niż dramatyzmu, stąd jest. Jak opadnie świąteczny pył opublikuję zdjęcia, które pokazują też inne odcienie Iranu. Chciałabym jednak, żeby to ta galeria została w Państwa pamięci. Tak jak i mi taki właśnie normalny, trochę radosny, trochę zwyczajny, trochę fascynujący kraj został w sercu.
Pozdrawiam Panią serdecznie i dziękuję jeszcze raz za Pani ciepły komentarz.
Najbardziej podoba mi się zdjęcie z pomidorami (to pomidory?) na pierwszym planie oraz czterech panów w łódce. Jeżeli Twoje wspomnienie Iranu jest takie, jak wszystkie obrazy wybrane do tej galerii, to musiał to być wspaniały czas. Udanych porządków oraz szczęśliwego irańskiego nowego roku 🙂
Maja! To jest też moje ulubione zdjęcie. Patrz jakie mamy gusta podobne! Pomidory, zaiste, a w tle amerykańskie gwiazdy filmowe. I ta tapeta…
Szcześliwego Nowego Roku! Ja mam Nowy Rok co dwa miesiące mniej więcej:) A pożyczyć szczęścia nigdy za wiele. Szczęścia, Maju!
Hej. Fajnie, że natknęłam się na Twoją stronę. Miło obejrzeć autentyczne zdjęcia i przenieść się na chwilkę w tamte rejony. Za tydzień wylatuję do Iranu… Pozdrawiam! ps: gdzie zrobiłaś 15 zdjęcie?
Cześć Karolina! Wybacz poślizg w odpowiedzi. Nie ogarniam na dwa światy, a chwilowo ten realny bardzo mnie absorbuje. Ale dziękuję ogromnie za komentarz i bardzo proszę nie znikaj na skutek mojego ociągactwa!
Muszę to zdjęcie sprawdzić po datach na dysku. Daj mi momencik, proszę.
Zazdroszczę wyprawy do Iranu. Jedno z moich ulubionych miejsc na ziemi…
Trafiłem zupełnie przypadkiem ale też jestem pod wrażeniem. Zdjęcie z ikonami amerykanskiej popkultury rewelacyjne – tak bardzo chciałbym aby konflikt na linii Teheran-Waszyngton kiedys zniknal.. No i swoja droga marze od dluzszego czasu o podrozy w tamte kierunki – dzieki Twoim zdjeciom mam chociaz tego namiastke 🙂 Pozdrawiam!