Przejazdy. Przeprawy. Najmilszy duszy mej stan świadomości. Już nie tu, jeszcze nie tam.
Zawieszeni w międzymiejscach, miedzyczasach. Słodka niewola podróży.
in English
Transits, passages, crossing. My soul’s beloved state of consciousness. No longer here, not yet there.
Suspended in inbetweens and meantimes. Sweet captivity of a journey.
Español
Tránsitos, pasajes, cruces. El estado de consciencia lo mas querido de mi alma. Ya no aquí, todavía no allí. Suspendido en los intermedios y los entretantos. Cautiverio dulce de un viaje.
O właśnie tak samo to czuję.
Zmierzanie do celu – uwielbiam to.
A ja właśnie bardziej ten moment gdy cel jeszcze nie jest w równaniu, Karina. Ten moment lewitacji między między niebyciem już tam, a jeszcze niebyciem u celu. Kiedy cel jedynie majaczy głęboko w tyle głowy.
Zdaje się, że takiej podróży jeszcze nie doświadczyłam… Ale brzmi pociągająco…
Gorąco polecam, Karina!
Świetnie napisane!
Wspaniale zdjecie !
Agatka! Dziękuję, jak się ucieszyłam, że zauważyłaś.
Podrozowanie w takich okolicznosciach przyrody jest cudowne:)
W każdych:)
Jan
Via bien x
Wygląda jak podróż między wymiarami.
!!! Aż zahaczyłam uśmiechem o uszy:)
Incredible photo!! Wow
Thank you Lavi! Where are you these days?
I’m in Costa Rica! The last three months have been amazing in Central America! Are you heading this way?
Yes, I am! But it will take me some time. I should be in Costa Rica around 4th of January, that being said I might decide to do the visa run to Belize. But the chances for the second option are small. How long will you stay there?
Only for about 1.5 more weeks. Then Panama and I’m planning to be in Colombia at the end of the month where I’ll spend at least one month. I hope to see you eventually! 🙂
It would be great! Let’s keep in touch then. And a safe trip!
Absolutely!!
Marta Górka – ładne, łap.
„słodki przymus podróży” uwielbiam!
ja ukułem sobie naukowo brzmiący termin „przymus międzybytu”.
Już nie jestem tam gdzie byłem, jeszcze nie jestem tam gdzie zdążam. a ten „międzybyt” może istnieć w trakcie jakiejś przeprawy, ta tymczasowość nadaje mu jeszcze lepszy smak. cudny stan zawieszenia bo już nie muszę musieć. bo już obowiązki, plany i zamiary został poza burtą statku. przecinając przestrzeń zawieszam sam siebie w bańce mojej własnej przestrzeni. moja głowa wpada w stan nieważkości, a myśli się medytują.
gdy postawię nogę na trapie prowadzącym na pokład statku, wiem że mogę co zechcę. już nie muszę móc, już po prostu mogę. zapalić papierosa, porozmawiać z jakimś paputczikiem, mogę się zadumać, mogę gapić się poza lewą burtę i nikt mnie z tego nie rozliczy. nawet czas, bo jego już nie ma. po prostu mogę ale też jestem równocześnie obezwładniony przez inercję statku. on wymusza to gdzie jestem, już nie ja podejmuję tutaj decyzję. ktoś-coś podjęło ją za mnie, siedzę w jego trzewiach, to on decyduje jak będę płynął. ale czy mnie to obchodzi? jego kurs, prędkość?
czuję jak całe jego cielsko drży i wibruje. daję się obezwładnić temu masażowi, zapominam, że jestem. nie ma mnie. znikam, na chwilę umieram. jakież to wspaniałe tak umrzeć na parę chwil. popływać w nieważkości niebytu-międzybytu.
gdy stawiam nogę na przystani to się cieszę. nie, nie dlatego, że dotarłem. ale dlatego, że zakończyłem to błogie śnienie. twardy beton pirsu przypomina mi o tym co się wydarzyło nie wydarzyło zanim dotarłem do celu. nagle bycie nadaje dodatkowy kolor temu co międzybyło.
Bartek…
Kasiu piękny komplement ^_^
Brzmisz bardzo poetycko! 😀
uauu Kasia!! Ya hablas español!! Que bueno!!
Ahora solo me falta Catalan y puedo volver a visitarte, Neimal:) No tienes planos para una viaje por las Americas? Debería maravilloso hacer una secunda vuelta en algún lugar parecido a Lamarera. Cuidate y felicidades para el éxito con las fotos! Te espero aka!
Prom La Ceiba – Utila ? 🙂
Pan jest miastowy? – więcej drogowy niż miastowy.. przypomniał mi się fragment z Siekierezady. ….co to jest ta droga? la strada jak to mówią. – co to jest droga to najlepiej dowiedzieć się nogami, obowiązkowo bosymi” 🙂
powodzenia dla drogowej koleżanki
Zazdroszczę Ci podróży do Hondurasu, marzy mi się od dawna, ale na razie zbieram fundusze ;).
A dla mnie to najbardziej samotny stan
Też lubię takie bycie pomiędzy 🙂
Pozdrowienia z drogi!
Kasiu! Jesteś? Brakuje mi Ciebie tutaj, Twoich wpisów. Napisz coś proszę, daj znać, że jesteś.
Niesamowita podróż! 🙂
Super post!
Czekamy na nowe wpisy. Co się dzieje?
uxs3w3
u9f0hr