(…) Szue¹. Czyli śnieg po lokalnemu (nigdy nie wiadomo w jakim języku, jako, że poza chińskim-mandaryńskim, języków tu innych bez liku). Szue… wypowiadane z szacunkiem, respektem, z rodzajem nabożności, jakie się ma do zjawisk większych niż my. Pokochałam od pierwszego słyszenia. Moje pierwsze znalezisko. (…)
Ciąg dalszy, a także przydługi wstęp w pierwszym odcinku tryptyku “Shangri-la, po pierwsze”